Trucizny umysłu


W Savatthi. Wtedy Król Pasenadi z Kosala podszedł do Zrealizowanego, złożył mu hołd, usiadł z boku i rzekł do niego: „Czcigodny panie jak wiele jest tu rzeczy, które gdy u kogoś powstają, powstają na jego krzywdę, cierpienie i niewygodę?” - "Są wielki królu trzy rzeczy które gdy u kogoś powstają, powstają na jego krzywdę, cierpienie i niewygodę. Jakie trzy? Chciwość, nienawiść i złudzenie. Takie są trzy rzeczy, które gdy u kogoś powstają, powstają na jego krzywdę, cierpienie i niewygodę".  

Chciwość, nienawiść i złudzenie
Powstałe u kogoś
Ranią osobę o złym umyśle
Jak jej własny owoc niszczy trzcinę. (SN 3.2)


Tak jak to powiedzieliśmy, Budda gdy tylko sam stał się Buddą i doszedł do pełnego zdrowia, zobaczył że pomoc innym w procesie terapeutycznym, doprowadzenie chorego zwykłego człowieka do pełni zdrowia jest nadzwyczaj trudne, gdyż w tym specyficznym przypadku w jakim znajduje się zwykły człowiek, ignorancja zniekształca jego wizję do tego stopnia, że nie zdaje sobie sprawy z tego iż jest chory. Ignorancja w Nauce Buddy obejmuje także niewiedzę o ignorancji. Jak ujmuje to Nisargadatta Maharaj w jednej ze swych rozmów z puthujjaną będącym ofiarą ignorancji:

Twoja „naturalność” jest naturalnością urodzonego kaleki. Możesz być tego nieświadomy, ale to nie czyni cię normalnym. Co oznacza bycie naturalnym czy normalnym, tego nie wiesz ani nie wiesz, że tego nie wiesz.

W takim wypadku lekarz który chce pomóc pacjentowi, powinien wpierw zdobyć jego zaufanie. Inteligentni ludzie – używam teraz tego terminu w zwyczajnym znaczeniu – potrafią właściwie rozpoznać innych inteligentnych ludzi, jak również łatwo rozpoznają głupców. Wystarczy z kimś przez jakiś czas porozmawiać i zobaczyć jakie idee broni i afirmuje, co krytykuje, i jakimi przy tym posługuje się argumentami – czy są one jasne, spójne logicznie i dotyczące bezpośrednio tematu czy też nie.

Budda zdaje sobie z tego sprawę i choć musi on mówić o rzeczach które w obecnym stanie puthujjany nie podlegają bezpośredniej weryfikacji, i muszą być brane na wiarę, to gdy tylko jest to możliwe, Budda ogranicza się do rzeczy które są w obrębie intelektualnych i poznawczych zdolności puthujjany, by ten przysłuchując się wypowiedziom Buddy mógł zaobserwować jak spójna i logiczna jest jego mowa i jak przekonujące są jego argumenty. Gdy puthujjana to zaobserwuje, i rozpozna na tyle na ile mu to umożliwi jego obecny stan, że rzeczywiście ma do czynienia z kimś bardzo inteligentnym, będzie on bardziej skłonny do zaufania Buddzie w sprawach których na jego obecnym etapie nie jest w stanie sprawdzić. W rzeczy samej, z uwagi na to Budda sprowadza do minimum informacje które muszą być wzięte przez puthujjana na wiarę, inteligencja bardzo często jest stowarzyszona ze sceptycyzmem, wielu inteligentnych ludzi niechętnie pokłada wiarę w rzeczy których nie da się zweryfikować:

Jest mnisi nie-zrodzone, nie-powstałe, nie-uczynione, nie-determinowane; bo gdyby mnisi nie było nie-zrodzonego; nie-powstałego, nie-determinowanego to ucieczka ze zrodzonego, powstałego, uczynionego, determinowanego, nie pojawiłaby się.

Ta informacja jest zgodna z prawdą w dodatku wiedza o elemencie nie-determinowanym jest niezbędna dla pełnego zdrowia, dlatego też Budda nam ją przekazuje. Ale nie jest to typowe, zwykłe nauczanie Buddy, gdyż zasadniczo takie pozytywne stwierdzenie jest na poziomie stwierdzenia: „Jest Bóg”, czyli jest absolutnie poza możliwościami weryfikacji zwykłego człowieka i można w to tylko wierzyć albo nie wierzyć. Gdyby Kanon Pali składał się głównie z takich informacji, to choć Budda mówiłby prawdę, z pewnością wielu inteligentnych ludzi nie okazałoby zbytniego zainteresowania Dhammą. Dlatego też, gdy tylko jest to możliwe, Budda stosuje opis fenomenologiczny, opisując rzeczy i zjawiska które nie są puthujjanie obce. I tak z tajemniczej nibbany, która dla zwykłego człowieka jest tak samo mglistym obiektem wiary jak Bóg, Budda czyni coś co nie jest dla puthujjany zupełną abstrakcją:

Zniszczenie, mnisi, pożądania, nienawiści, złudzenia, to mnisi jest nazywane nie-determinowaną Nibbaną.

Jeżeli zatem mówimy o tym, że stan zwykłego człowieka zgodnie z medycyną Buddy jest stanem chorobowym, sama ta informacja by zostać zaakceptowana, wymaga wiary i to całkiem sporej wiary, gdyż ja uważający się za zdrowego człowieka, muszę uwierzyć lekarzowi iż jestem chory. Ale jeżeli do tego lekarz sprecyzuje swą informację i doda iż jestem chory na pożądanie, nienawiść i złudzenie, to powstaje tu wspólna płaszczyzna na której ja jako chory i Budda jako lekarz, możemy się już porozumiewać. Oczywiście, to że możliwe jest całkowite wyzwolenie umysłu ze stanów pożądania, nienawiści i złudzenia, dalej wymaga od nas wiary, i ci którzy rozpoczęli pracę nad umysłem walcząc z tymi stanami, szybko dochodzą do przekonania że trzeba tu wielkiej wiary, tak poważnie zatruty jest umysł zwykłego człowieka przez te stany, nie mniej jest to już wiara w coś bardzo konkretnego, i oczywiście Budda zaopatruje nas w zestaw praktyk, byśmy w oparciu o naszą wiarę, podjęli odpowiednie działania mające na celu usunięcie tych stanów z umysłu.

Podsumowanie: całą medycynę Buddy można sprowadzić do diagnozy: umysł zwykłego człowieka jest chory na pożądanie, nienawiść i złudzenie oraz na autorytatywne stwierdzenie doświadczonego lekarza mówiącego w oparciu o własne doświadczenie: Jest stan zdrowia, w którym umysł jest zupełnie wolny od tych trucizn umysłu.

Zwykły człowiek ani tego nie wie ani nie widzi. Owszem, może dostrzec te stany u siebie, ale nie będzie miał pełnej jasności jak bardzo te stany są bolesne tutaj i teraz i jak wielkie niosą z sobą niebezpieczeństwo przyszłego bólu.

Człowiek który to zrozumiał, który to widzi i wie, nazywany jest ariya, szlachetnym. Taki człowiek może dalej angażować się w różne światowe projekty, ale na pierwszym miejscu zawsze będzie stawiał wewnętrzną pracę nad umysłem w celu usunięcia tych trucizn. A to dlatego, że mimo iż jest on nazywany szlachetnym, dalej dzieli ze zwykłym człowiekiem pragnienie szczęścia i obawę wobec cierpienia, różni się od zwykłego człowieka tym co uznaje za przyjemne a co za cierpienie: mianowicie, jasno widzi, że chciwość, nienawiść i złudzenie nierozwalnianie związane są z cierpieniem.

Nauki o trzech truciznach są bardzo inspirujące i przybliżające wizję zwykłego człowieka do rzeczywistości. Nie jest to wizja zbyt jasna i optymistyczna. Jeżeli życie opiszemy w terminach sportu, to jest ono pewną nieskończoną grą w której nie możemy powiedzieć: poddaję się – i mieć spokój. Jakkolwiek uciążliwe i trudne do usunięcia mogą wydawać się nam skalania umysłu, musimy mieć pełną jasność, że jeżeli bezwolnie podążymy za chciwością, nienawiścią i złudzeniem, nasz stan może się jeszcze pogorszyć. Możemy zaobserwować jak zachowują się zwierzęta, patrzenie na małpy jest bardzo pouczające. Są to istoty które ewidentnie zaniedbały pracę nad umysłem, tą chciwość, pożądanie i głupotę, dokładnie widać w ich oczach. Można to samo zobaczyć w oczach niektórych ludzi, którzy ludźmi są już tylko formalnie. Patrząc w ten sposób, zaakceptowanie faktu, że ktoś po śmierci może urodzić się jako małpa, nie wymaga znowu aż tak wielkiej wiary, taka metamorfoza wydaje się nawet dość naturalna, zwłaszcza że dotyczy tylko ciała, skoro umysł już dawno funkcjonował u takiego osobnika tak jak umysł małpy.

Sutty o trzech truciznach umysłu:

„Mnisi, wędrowcy z innych sekt mogą was spytać: 'Przyjaciele, są te trzy rzeczy. Jakie trzy? Chciwość, nienawiść i złudzenie. Takie są te trzy rzeczy. Jaka jest, przyjaciele, dystynkcja, odmienność, różnica między nimi?' Jeżeli zostalibyście tak zapytani, co odpowiedzielibyście?” „Czcigodny panie, nasze nauczanie jest zakorzenione w Zrealizowanym, kierowane przez Zrealizowanego, bierze schronienie w Zrealizowanym. Byłoby dobrze, gdyby Zrealizowany wyjaśnił znaczenie tego twierdzenia. Po usłyszeniu tego, mnisi zachowają to w umyśle”.

„Zatem słuchajcie i bacznie uważajcie na to co powiem”. „Tak, czcigodny panie”, odpowiedzieli ci mnisi. Zrealizowany rzekł to:

„Mnisi, jeżeli wędrowcy z innych sekt zadaliby wam takie pytanie, powinniście odpowiedzieć następująco:

'Pożądanie, przyjaciele jest mniej naganne, ale wolniej zanika; nienawiść jest bardzo naganna, ale szybciej zanika; złudzenie jest bardzo naganne, ale wolno zanika'.

[Załóżmy, że spytają się tak:] 'Ale przyjaciele, jaki jest powód, że niepowstałe pożądanie powstaje i powstałe pożądanie zwiększa się i rozszerza?' Powinniście odpowiedzieć tak: 'Atrakcyjny obiekt. U tego, kto niepoprawnie skierowuje uwagę na atrakcyjny obiekt, niepowstałe pożądanie powstaje i powstałe pożądanie zwiększa się i rozszerza. To, przyjaciele, jest powód, że niepowstałe pożądanie powstaje i powstałe pożądanie zwiększa się i rozszerza'.

[Załóżmy, że spytają się tak:] 'Ale przyjaciele, jaki jest powód, że niepowstała nienawiść powstaje i powstała nienawiść zwiększa się i rozszerza?' Powinniście odpowiedzieć tak: 'Odpychający obiekt. U tego, kto niepoprawnie skierowuje uwagę na odpychający obiekt, niepowstała nienawiść powstaje i powstała nienawiść zwiększa się i rozszerza. To, przyjaciele, jest powód, że niepowstała nienawiść powstaje i powstała nienawiść zwiększa się i rozszerza'.

[Załóżmy, że spytają się tak:] 'Ale przyjaciele, jaki jest powód, że niepowstałe złudzenie powstaje i powstałe złudzenie zwiększa się i rozszerza?' Powinniście odpowiedzieć tak: 'Niepoprawne skierowanie uwagi. U tego, kto niepoprawnie skierowuje uwagę, niepowstałe złudzenie powstaje i powstałe złudzenie zwiększa się i rozszerza. To, przyjaciele, jest powód, że niepowstałe złudzenie powstaje i powstałe złudzenie zwiększa się i rozszerza'.

[Załóżmy, że spytają się tak:] 'Ale przyjaciele, jaki jest powód, że niepowstałe pożądanie nie powstaje i powstałe pożądanie jest porzucone?' Powinniście odpowiedzieć tak: 'Nieatrakcyjny obiekt. U tego, kto poprawnie skierowuje uwagę na nieatrakcyjny obiekt, powstałe pożądanie nie powstaje i powstałe pożądanie jest porzucone. To, przyjaciele, jest powód, że niepowstałe pożądanie nie powstaje i powstałe pożądanie jest porzucone'.

[Załóżmy, że spytają się tak:] 'Ale przyjaciele, jaki jest powód, że niepowstała nienawiść nie powstaje i powstała nienawiść jest porzucona?' Powinniście odpowiedzieć tak: 'Wyzwolenie umysłu przez przyjazność. U tego, kto poprawnie skierowuje uwagę na wyzwolenie umysłu przez przyjazność, niepowstała nienawiść nie powstaje i powstała nienawiść jest porzucona. To, przyjaciele, jest powód, że niepowstała nienawiść nie powstaje i powstała nienawiść jest porzucona'.

[Załóżmy, że spytają się tak:] 'Ale przyjaciele, jaki jest powód, że niepowstałe złudzenie nie powstaje i powstałe złudzenie jest porzucone?' Powinniście odpowiedzieć tak: 'Poprawne skierowanie uwagi. U tego, kto poprawnie skierowuje uwagę, niepowstałe złudzenie nie powstaje i powstałe złudzenie jest porzucone. To, przyjaciele, jest powód, że niepowstałe złudzenie nie powstaje i powstałe złudzenie jest porzucone. AN III, 68

Przy pewnej okazji Zrealizowany mieszkał w Alavi na stercie liści wyłożonej na krowim szlaku w gaju simsapa. Wtedy Hatthaka z Alavi, podczas spacerowania i przechadzania się dla zdrowia, zobaczył Zrealizowanego tam siedzącego. Wtedy zbliżył się do Zrealizowanego, złożył mu hołd, usiadł z boku i powiedział do Zrealizowanego: „Czcigodny panie, czy Zrealizowany spał dobrze?” „Tak, książę, spałem dobrze. Jestem z tych w świecie, którzy śpią dobrze”.

„Ale czcigodny panie, zimowe noce są chłodne. To interwał ośmiu dni, czas gdy pada śnieg. Ziemia udeptana przez stada wołów jest twarda, pościel z liści cienka, liście na drzewach nieliczne, mnisia szata nie chroni przed zimnem i wieją chłodne wiatry. A jednak Zrealizowany mówi w ten sposób: „Tak, książę, spałem dobrze. Jestem z tych w świecie, którzy śpią dobrze”.

„Cóż książę, zapytam cię o tą sprawę. Odpowiedz jak uważasz. Jak myślisz, książę? Gospodarz, czy gospodarza syn mógłby mieć dom ze spadzistym dachem, dobrze uszczelniony od wewnątrz i od zewnątrz, z umocowanymi zasuwami i zamkniętymi okiennicami. Tam mógłby mieć kanapę wyścielaną skórami, kocami i prześcieradłami, z doskonałą narzutą ze skóry antylopy, z baldachimem i czerwonymi poduszkami po obu stronach. Paliłaby się lampa olejna, i jego cztery żony obsługiwałyby go w niezwykle miły sposób. Jak myślisz, czy spałby dobrze, czy nie, lub co o tym myślisz?” „Spałby dobrze, czcigodny panie. Byłby jednym z tych w świecie, którzy śpią dobrze”.

„Jak myślisz, książę? Czy mogłyby powstać u tego gospodarza czy syna gospodarza cielesne i mentalne gorączki zrodzone z pożądania, które męczyłyby go tak, że spałby źle?” „Tak, czcigodny panie”. „Mogłyby powstać u tego gospodarza czy syna gospodarza cielesne i mentalne gorączki zrodzone z pożądania, które męczyłyby go tak, że spałby źle; ale Tathagata porzucił takie pożądanie, uciął je u korzenia, uczynił je jak palmowy pieniek, zniszczył je tak, że nie jest już dłużej podmiotem przyszłego powstania. Zatem śpię dobrze.

Jak myślisz, książę? Czy mogłyby powstać u tego gospodarza czy syna gospodarza cielesne i mentalne gorączki zrodzone z nienawiści, które męczyłyby go tak, że spałby źle?” „Tak, czcigodny panie”. „Mogłyby powstać u tego gospodarza czy syna gospodarza cielesne i mentalne gorączki zrodzone z nienawiści, które męczyłyby go tak, że spałby źle; ale Tathagata porzucił taką nienawiść, uciął je u korzenia, uczynił je jak palmowy pieniek, zniszczył je tak, że nie jest już dłużej podmiotem przyszłego powstania. Zatem śpię dobrze.

Jak myślisz, książę? Czy mogłyby powstać u tego gospodarza czy syna gospodarza cielesne i mentalne gorączki zrodzone ze złudzenia, które męczyłyby go tak, że spałby źle?” „Tak, czcigodny panie”. „Mogłyby powstać u tego gospodarza czy syna gospodarza cielesne i mentalne gorączki zrodzone ze złudzenia, które męczyłyby go tak, że spałby źle; ale Tathagata porzucił takie złudzenie, uciął je u korzenia, uczynił je jak palmowy pieniek, zniszczył je tak, że nie jest już dłużej podmiotem przyszłego powstania. Zatem śpię dobrze.

Zawsze śpi dobrze
Bramin co zrealizował wygaszenie,
Wychłodzony, bez posiadłości,
Niesplamiony zmysłowymi przyjemnościami.

Odciąwszy wszelkie przywiązania,
Usunąwszy z serca niepokój,
Spokojny śpi dobrze,
Osiągnąwszy spokój umysłu.

AN III, 35