niedziela, 15 maja 2016

Kontemplacja śmierci

SN 3: 25

W Savatthi. Wtedy, pośrodku dnia, Król Pasenadi z Kosala podszedł do Zrealizowanego, złożył mu hołd, i usiadł z boku. Gdy tak siedział, Zrealizowany rzekł do niego: "Skąd przychodzisz, wielki królu, pośrodku dnia?”

„Właśnie teraz, czcigodny panie, byłem zaangażowany w te sprawy związane z panowaniem, typowe dla królów khatiya o namaszczonych głowach, którzy są upojeni upojeniem suwerenności, ulegli obsesji chciwości wobec zmysłowych przyjemności, którzy osiągnęli stabilną kontrolę w swych krajach, i którzy podbili znaczne obszary na ziemi”.

„Jak myślisz, wielki królu? Tu, człowiek przyszedłby do ciebie ze wschodu, godny zaufania i rzetelny; po zbliżeniu się, powiedziałby ci: 'Z pewnością królu, powinieneś to wiedzieć: przychodzę ze wschodu, i tam zobaczyłem wielką górę wysoką aż do chmur idącą w tą stronę, miażdżącą wszystkie żywe istoty. Czyń to co uważasz za stosowne, wielki królu'. Wtedy drugi człowiek przyszedłby do ciebie z zachodu, godny zaufania i rzetelny; po zbliżeniu się, powiedziałby ci: 'Z pewnością królu, powinieneś to wiedzieć: przychodzę z zachodu, i tam zobaczyłem wielką górę wysoką aż do chmur idącą w tą stronę, miażdżącą wszystkie żywe istoty. Czyń to co uważasz za stosowne, wielki królu'. Wtedy trzeci człowiek przyszedłby do ciebie z północy, godny zaufania i rzetelny; po zbliżeniu się, powiedziałby ci: 'Z pewnością królu, powinieneś to wiedzieć: przychodzę z północy, i tam zobaczyłem wielką górę wysoką aż do chmur idącą w tą stronę, miażdżącą wszystkie żywe istoty. Czyń to co uważasz za stosowne, wielki królu'. Wtedy czwarty człowiek przyszedłby do ciebie z południa, godny zaufania i rzetelny; po zbliżeniu się, powiedziałby ci: 'Z pewnością królu, powinieneś to wiedzieć: przychodzę z południa, i tam zobaczyłem wielką górę wysoką aż do chmur idącą w tą stronę, miażdżącą wszystkie żywe istoty. Czyń to co uważasz za stosowne, wielki królu'. Jeżeli, wielki królu, takie wielkie niebezpieczeństwo by powstało, takie straszne zniszczenie ludzkiego życia, ludzkiego stanu będącego tak trudnym do osiągnięcia, co powinno być uczynione?”

„Jeżeli, czcigodny panie, takie wielkie niebezpieczeństwo by powstało, takie straszne zniszczenie ludzkiego życia, ludzkiego stanu będącego tak trudnym do osiągnięcia, co innego można by czynić jak tylko żyć zgodnie z Dhammą, żyć właściwie, i czynić korzystne i tworzące zasługi działania?”
„Informuję cię, wielki królu, oznajmiam tobie: starość i śmierć toczą się na ciebie. Kiedy starość i śmierć toczą się na ciebie, wielki królu, co należy robić?”
„Jako że starość i śmierć toczą się na mnie, czcigodny panie, co innego powinno być uczynione jak tylko żyć zgodnie z Dhammą, żyć właściwie, i czynić korzystne i tworzące zasługi działania?

Czcigodny panie, są walki ze słoniami (odbywane przez) królów khatiya o namaszczonych głowach, którzy są upojeni upojeniem suwerenności, ulegli obsesji chciwości wobec zmysłowych przyjemności, którzy osiągnęli stabilną kontrolę w swych krajach, i którzy podbili znaczne obszary na ziemi; ale nie ma miejsca na te walki ze słoniami, nie mają celu, gdy starość i śmierć się toczą. Są kawaleryjskie walki (odbywane przez) królów khatiya o namaszczonych głowach, którzy są upojeni upojeniem suwerenności, ulegli obsesji chciwości wobec zmysłowych przyjemności, którzy osiągnęli stabilną kontrolę w swych krajach, i którzy podbili znaczne obszary na ziemi ... Są walki z udziałem powozów ... piechoty; ale nie ma miejsca na te walki z udziałem piechoty, nie mają celu, gdy starość i śmierć się toczą.

Na tym królewskim dworze, czcigodny panie, są doradcy, którzy gdy nadchodzą wrogowie, są zdolni poróżnić ich za pomocą podstępu; ale nie ma miejsca na te walki podstępu, nie mają celu, gdy starość i śmierć się toczą. Na tym królewskim dworze, czcigodny panie, istnieje wiele sztab złota przechowywanych w skarbcu i depozytach, i z takim bogactwem jesteśmy w stanie zmiękczyć wrogów gdy nadejdą; ale nie ma miejsca na te walki bogactwa, nie mają celu, gdy starość i śmierć się toczą. Jako że starość i śmierć toczą się na mnie, czcigodny panie, co innego powinno być uczynione jak tylko żyć zgodnie z Dhammą, żyć właściwie, i czynić korzystne i tworzące zasługi działania?”

„Tak to jest, wielki królu! Tak to jest, wielki królu! Jako że starość i śmierć toczą się na ciebie, co innego powinno być uczynione jak tylko żyć zgodnie z Dhammą, żyć właściwie, i czynić korzystne i tworzące zasługi działania?”
To zostało powiedziane przez Zrealizowanego. To powiedziawszy, Pomyślny, Nauczyciel, dodał to:


Tak jak góry z solidnej skały,
Masywne, sięgająca nieba,
Mogłyby nadciągać razem ze wszystkich stron
Miażdżyć wszystko po drodze -
Tak też starość i śmierć nadchodzą
Tocząc się po żyjących istotach -
Khatiyowie, bramini, vessowie, suddowie,
Candalowie i śmieciarze:
Nikogo nie oszczędzą na swej drodze
Ale miażdżą wszystko.
Nie ma miejsca na oddziały ze słoniami,
Odziały z karetami i piechotę.
Nie można ich pokonać podstępem
Lub przekupić za pomocą bogactwa.
Zatem tutaj osoba mądra,
Kierując się własnym dobrem,
Niezłomna, powinna ustanowić wiarę
W Buddę, Dhammę i Zgromadzenie.
Kiedy prowadzi się zgodnie z Dhammą
Ciałem, mową i umysłem,
Chwalą go w obecnym życiu,
I po śmierci raduje się w niebie.



AN VII, 74




Mnisi, w przeszłości był nauczyciel zwany Araka, założyciel duchowej grupy, wolny od pożądania zmysłowych przyjemności. Nauczyciel Araka miał wiele setek uczniów, których nauczał Dhammy w ten sposób: „Bramini, krótkie jest życie ludzkich istot, ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak kropla rosy na czubku liścia trawy szybko zniknie na słońcu i nie potrwa długo, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak kropla rosy. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak, kiedy krople deszczu spadają w dół, i wodny bąbel szybko zniknie i nie potrwa długo, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak wodny bąbel. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak linia nakreślona patykiem na wodzie szybko zniknie i nie potrwa długo, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak linia nakreślona na wodzie patykiem. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak rzeka spływająca z gór w dół, przebywająca długi dystans, o szybkim nurcie, unosząca wiele odpadków, nie zatrzyma się ani na moment, chwilę, sekundę, ale będzie śpieszyć się, wirować, płynąć naprzód, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak górski potok. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak silny mężczyzna mógłby zebrać na czubku swego języka kawałek flegmy i wypluć go bez trudu, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak kawałek flegmy. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak kawałek mięsa wrzucony na żelazną patelnię ogrzewaną cały dzień szybko zniknie i nie potrwa długo, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak ten kawałek mięsa. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak kiedy krowa przeznaczona na rzeź jest prowadzona do rzeźni, jakąkolwiek nogę podniesie jest blisko bycia zabitą, blisko śmierci, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak krowa przeznaczona na rzeź. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci”.

Ale tamtego czasu, mnisi, ludzkie życie wynosiło 60000 lat, dziewczyny były gotowe do zamążpójścia w wieku pięciuset lat. Tamtego czasu, ludzie mieli sześć dolegliwości: zimno, gorąco, głód, pragnienie, wydalanie kału i oddawanie moczu. Mimo tego, że mieli taki długi okres życia, nauczyciel Araka dawał swym uczniom takie nauczanie:
'Bramini, krótkie jest życie ludzkich istot, ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak kropla rosy na czubku liścia trawy szybko zniknie na słońcu i nie potrwa długo, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak kropla rosy. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak, kiedy krople deszczu spadają w dół, i wodny bąbel szybko zniknie i nie potrwa długo, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak wodny bąbel. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak linia nakreślona patykiem na wodzie szybko zniknie i nie potrwa długo, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak linia nakreślona na wodzie patykiem. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak rzeka spływająca z gór w dół, przebywająca długi dystans, o szybkim nurcie, unosząca wiele odpadków, nie zatrzyma się ani na moment, chwilę, sekundę, ale będzie śpieszyć się, wirować, płynąć naprzód, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak górski potok. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak silny mężczyzna mógłby zebrać na czubku swego języka kawałek flegmy i wypluć go bez trudu, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak kawałek flegmy. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak kawałek mięsa wrzucony na żelazną patelnię ogrzewaną cały dzień szybko zniknie i nie potrwa długo, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak ten kawałek mięsa. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci.

Tak jak kiedy krowa przeznaczona na rzeź jest prowadzona do rzeźni, jakąkolwiek nogę podniesie jest blisko bycia zabitą, blisko śmierci, tak też, bramini, ludzkie życie jest jak krowa przeznaczona na rzeź. Jest ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci'.

Ale dzisiaj, mnisi, można by słusznie powiedzieć: „Krótkie jest życie ludzkich istot, ograniczone i ulotne; jest pełne cierpienia, pełne żałości. Powinno się to mądrze zrozumieć. Powinno się robić to co korzystne i prowadzić święte życie; gdyż nikt kto się urodził, nie potrafi uciec śmierci. Gdyż dzisiaj ten kto żyje długie życie, żyje przez sto lat, czy trochę dłużej. A kiedy żyje przez sto lat, człowiek żyje trzysta pór: sto zim, sto pór letnich, i sto pór deszczowych. Kiedy żyje przez sto lat, człowiek żyje dwanaście setek miesięcy, czterysta miesięcy zimowych, czterysta miesięcy letnich, czterysta miesięcy deszczowych. Kiedy żyje przez dwanaście setek miesięcy, człowiek żyje przez dwadzieścia cztery setki kwart: osiemset kwart zimy, osiemset kwart lata, osiemset kwart deszczów.

Kiedy żyje przez dwadzieścia cztery setki kwart, człowiek żyje 36 000 nocy: 12 000 nocy zimowych, 12 000 nocy letnich, 12 000 nocy deszczowych. Kiedy żyje 36 000 nocy, je 72 000 posiłków: 24 000 posiłków zimą, 24 000 posiłków latem, 24 000 posiłków porą deszczową. I to obejmuje ssanie mleka matki i [okresy] kiedy są przeszkody w spożywaniu posiłków. Takie są przeszkody w spożywaniu posiłków: ten kto zagniewany nie je posiłku, doświadczający bólu nie je posiłku, chory nie je posiłku, obserwujący uposatha nie je posiłku, i kiedy nie uzyskuje [pokarmu] nie je posiłku.

W taki sposób, dla ludzkiej istoty o okresie życia stu lat, obliczyłem jego okres życia, granice jego okresu życia, liczbę pór roku, lat, miesięcy, kwart [w życiu]; liczbę jego nocy, dni, i posiłków i przeszkody w spożywaniu posiłków. Cokolwiek, mnisi, powinno być zrobione przez współczującego nauczyciela kierowanego współczuciem dla swych uczniów, szukającego ich dobra, to dla was zrobiłem. Są tu korzenie drzew, są puste chaty, medytujcie mnisi, nie zwlekajcie, inaczej będziecie później żałować. To moje przesłanie dla was.



AN VIII, 74

Przy pewnej okazji Zrealizowany mieszkał w Nadika w ceglanym holu. Tam Zrealizowany odezwał się do mnichów: „Mnisi!” „Czcigodny panie”, odpowiedzieli ci mnisi. Zrealizowany rzekł to: „Mnisi, uważność śmierci, kiedy rozwinięta i utrzymana przy istnieniu, jest o wielkiej korzyści, kulminująca w nieśmiertelnym, mająca nieśmiertelność za swe spełnienie. A jak to jest?

Tu, mnisi, kiedy dzień się kończy i zbliża się noc, mnich rozmyśla w ten sposób: 'Mogę umrzeć z uwagi na wiele okoliczności. Może mnie ugryźć wąż, czy skorpion czy stonoga mogą mnie użądlić, i przez to mógłbym umrzeć; byłoby to dla mnie przeszkodą. Mogę się potknąć i upaść, jedzenie może mi nie odpowiadać, moja żółć może się wzburzyć, czy moja flegma może się wzburzyć, czy ostre wiatry we mnie mogą się wzburzyć, czy ludzie mogą mnie zaatakować, czy dzikie duchy mogą mnie zaatakować, i mógłbym z tego powodu umrzeć, byłoby to dla mnie przeszkodą'.

Ten mnich powinien rozmyślać w ten sposób: 'Czy mam jakieś złe niekorzystne cechy, które nie zostały porzucone, które mogą stać się przeszkodą dla mnie, gdybym umarł dzisiaj?' Jeżeli podczas takiego przeglądu mnich wie: 'Mam złe niekorzystne cechy które nie zostały porzucone, i które mogą stać się dla mnie przeszkodą gdybym umarł dzisiaj', wtedy powinien podjąć nadzwyczajną chęć, wysiłek, energię, entuzjazm, wytrwałość, uważność i jasne postrzeganie w celu porzucenia tych złych niekorzystnych cech. Tak jak ten którego ubranie czy głowa płonęłyby, podjąłby nadzwyczajną chęć, wysiłek, energię, entuzjazm, wytrwałość, uważność i jasne postrzeganie w celu wygaszenia ognia na ubraniu czy głowie, tak też mnich powinien podjąć nadzwyczajną chęć, wysiłek, energię, entuzjazm, wytrwałość, uważność i jasne postrzeganie w celu porzucenia tych złych niekorzystnych cech.

Ale jeżeli podczas takiego przeglądu mnich wie: 'Nie mam żadnych złych niekorzystnych cech które nie zostały porzucone, i które mogłyby stać się dla mnie przeszkodą gdybym umarł dzisiaj', wtedy powinien trwać w tej samej błogości i radości, trenując dzień i noc w korzystnych cechach.

Ale kiedy noc się kończy i zbliża się dzień, mnich rozmyśla w ten sposób: 'Mogę umrzeć z uwagi na wiele okoliczności. Może mnie ugryźć wąż, czy skorpion czy stonoga mogą mnie użądlić, i przez to mógłbym umrzeć; byłoby to dla mnie przeszkodą. Mogę się potknąć i upaść, jedzenie może mi nie odpowiadać, moja żółć może się wzburzyć, czy moja flegma może się wzburzyć, czy ostre wiatry we mnie mogą się wzburzyć, czy ludzie mogą mnie zaatakować, czy dzikie duchy mogą mnie zaatakować, i mógłbym z tego powodu umrzeć, byłoby to dla mnie przeszkodą'.
Ten mnich powinien rozmyślać w ten sposób: 'Czy mam jakieś złe niekorzystne cechy, które nie zostały porzucone, które mogą stać się przeszkodą dla mnie, gdybym umarł dzisiaj?' Jeżeli podczas takiego przeglądu mnich wie: 'Mam złe niekorzystne cechy które nie zostały porzucone, i które mogą stać się dla mnie przeszkodą gdybym umarł dzisiaj', wtedy powinien podjąć nadzwyczajną chęć, wysiłek, energię, entuzjazm, wytrwałość, uważność i jasne postrzeganie w celu porzucenia tych złych niekorzystnych cech. Tak jak ten którego ubranie czy głowa płonęłyby, podjąłby nadzwyczajną chęć, wysiłek, energię, entuzjazm, wytrwałość, uważność i jasne postrzeganie w celu wygaszenia ognia na ubraniu czy głowie, tak też mnich powinien podjąć nadzwyczajną chęć, wysiłek, energię, entuzjazm, wytrwałość, uważność i jasne postrzeganie w celu porzucenia tych złych niekorzystnych cech.

Ale jeżeli podczas takiego przeglądu mnich wie: 'Nie mam żadnych złych niekorzystnych cech które nie zostały porzucone, i które mogłyby stać się dla mnie przeszkodą gdybym umarł dzisiaj', wtedy powinien trwać w tej samej błogości i radości, trenując dzień i noc w korzystnych cechach.

Mnisi, oto jak, gdy uważność śmierci jest rozwijana i kultywowana w ten sposób, to jest o wielkim owocu i korzyści, kulminująca w nieśmiertelnym, mająca nieśmiertelność jako spełnienie.

Wstyd i obawa przed błędnym działaniem


Hiri-ottappa


Choćby ludzie byli nie wiem jak źli, nie ośmieliliby się głosić wrogami cnoty; to też kiedy ją chcą prześladować, udają, że uważają ją za fałszywą lub też pomawiają ją o zbrodnie.
La Rochefoucauld

Trafne spostrzeżenie, ludzie nawet najgorsi, nie lubią się przyznawać do tego, że są złymi ludźmi i usiłują znaleźć rozmaite wytłumaczenia dla swoich niemoralnych działań, by wyglądały one na dobre, albo przynajmniej by zostały w jakiś sposób usprawiedliwione. Ale są też ludzie, którzy nie podejmują pewnych działań, dokładnie z tego powodu, że uważają je za niemoralne. Co ich powstrzymuje? Hiri-ottappa, wstyd i obawa przed błędnym działaniem.
 
Mnisi, te dwie jasne zasady strzegą świata. Jakie dwie? Wstyd i obawa przed błędnym działaniem. Jeżeliby, mnisi, te dwie jasne zasady nie strzegły świata, nie dałoby się dostrzec szacunku dla matki czy ciotecznej matki, czy żony wuja, czy żony nauczyciela, czy żon innych honorowanych osób, i świat popadłby w promiskuizm, tak jak to jest u kóz, owiec, kurczaków, świń, psów i szakali. Ale ponieważ te dwie jasne zasady strzegą świat, da się dostrzec szacunek dla matki czy ciotecznej matki, czy żony wuja, czy żony nauczyciela, czy żon innych honorowanych osób”. Itv 42

Widzimy zatem, że wstyd i obawa przed błędnym działaniem mają korzystny wpływ na harmonijne relacje międzyludzkie. Nie jest to jednak główna przyczyna dla której powinniśmy u siebie rozwijać te cechy. Sprzyjają one utrzymaniu wysokich moralnych standardów, a te przede wszystkim pozwalają nam uniknąć bólu, który nieuchronnie spotyka łamiących pięć wskazań. Co więcej, wpływają oczyszczająco na umysł usuwając jego skalania i ułatwiając praktykę koncentracji.

Wstyd i obawa przed błędnym działaniem, zapobiegają temu, byśmy zostali rozpoznani jako głupcy oraz uniknęli problemów z jakimi głupiec spotyka się tutaj i teraz:

Mnisi, są trzy charakterystyki głupca, atrybuty głupca. Jakie trzy? Tu głupiec jest tym który myśli złe myśli, mówi złe słowa i czyni złe działania. Gdyby głupiec nie był taki, jak mądry człowiek poznałby go w ten sposób: „Ta osoba jest głupcem, nieprawdziwym człowiekiem”? Ale ponieważ głupiec jest tym który myśli złe myśli, mówi złe słowa i czyni złe działania, mądry człowiek wie o nim w ten sposób: „Ta osoba jest głupcem, nieprawdziwym człowiekiem”.

Głupiec odczuwa ból i smutek tutaj i teraz na trzy sposoby. Jeżeli głupiec siedzi w zgromadzeniu, czy idzie ulicą czy skwerem i ludzie dyskutują pewne stosowne i mające znaczenie sprawy, wtedy jeżeli głupiec jest tym, który zabija żywe istoty, zabiera to co nie dane, błędnie prowadzi się co do zmysłowych przyjemności i zadowala winem, likierami i środkami oszałamiającymi, które są podstawą zaniedbania, myśli on: „Ci ludzie dyskutują pewne stosowne i mające znaczenie sprawy, te rzeczy są do znalezienia u mnie i jestem widziany jako angażujący się w te rzeczy”. To jest pierwszy rodzaj bólu i smutku który głupiec odczuwa tutaj i teraz.

I znów, kiedy winny bandyta jest złapany, głupiec widzi wiele rodzajów tortur stosowanych na nim przez króli: po wychłostaniu go biczami, pobiciu laskami, pobiciu pałkami, odcinają mu ręce, odcinają mu stopy, odcinają mu ręce i stopy, odcinają mu uszy, odcinają mu nos, odcinają mu uszy i nos, stosują na nim 'naczynie na kaszę', 'wypolerowana muszlę', 'usta Rahu', 'ognisty gniew', 'płonące ręce', 'źdźbła trawy'. 'ubranie z kory', 'antylopę', 'mięsne haki', 'monety', 'kręcącą się szpilę', 'toczący się materac' i chlapią go wrzącym olejem i rzucają go psom na pożarcie, lub nabijają żywcem na pal i odcinają głowę mieczem. Wtedy głupiec myśli w ten sposób: „Z uwagi na takie złe działania kiedy winny bandyta jest złapany, królowie stosują na nim wiele rodzajów tortur: po wychłostaniu go biczami, pobiciu laskami, pobiciu pałkami, odcinają mu ręce, odcinają mu stopy, odcinają mu ręce i stopy, odcinają mu uszy, odcinają mu nos, odcinają mu uszy i nos, stosują na nim 'naczynie na kaszę', 'wypolerowana muszlę', 'usta Rahu', 'ognisty gniew', 'płonące ręce', 'źdźbła trawy'. 'ubranie z kory', 'antylopę', 'mięsne haki', 'monety', 'kręcącą się szpilę', 'toczący się materac' i chlapią go wrzącym olejem i rzucają go psom na pożarcie, lub nabijają żywcem na pal i odcinają głowę mieczem. Te rzeczy są do odnalezienia u mnie i jestem widziany jako angażujący się w te rzeczy”. To jest drugi rodzaj bólu i smutku który głupiec odczuwa tutaj i teraz.

I znów, kiedy głupiec siedzi na swym krześle czy łóżku, czy odpoczywa na ziemi, wtedy złe działania które wykonał w przeszłości – jego cielesne, werbalne i mentalne błędne zachowania – przykrywają go, rozchodzą się po nim i obejmują go. Tak jak cień wielkiej góry wieczorem przykrywa, rozchodzi się i obejmuje ziemię, tak też kiedy głupiec siedzi na swym krześle czy łóżku, czy odpoczywa na ziemi, wtedy złe działania które wykonał w przeszłości – jego cielesne, werbalne i mentalne błędne zachowania – przykrywają go, rozchodzą się po nim i obejmują go. Wtedy głupiec myśli: „Nie robiłem tego co dobre, nie robiłem tego co korzystne, nie uczyniłem sobie schronienia od niepokoju. Robiłem to co złe, robiłem to co okrutne, robiłem to co niegodziwe. Kiedy umrę, pójdę do destynacji tych którzy nie robili tego co dobre, nie robili tego co korzystne, którzy nie uczynili sobie schronienia od niepokoju. Robili to co złe, robili to co okrutne, robili to co niegodziwe". Żali się, smuci i lamentuje, płacze bijąc się w piersi i staje się zaniepokojony. To są trzy rodzaje bólu i smutku które głupiec odczuwa tutaj i teraz. M 129

W odróżnieniu od głupca, inteligentny człowiek, przy podejmowaniu decyzji bierze także pod uwagę swe własne sumienie i nie chce się narażać na dyskomfort wyrzutów sumienia.

„Mnisi są dwie rzeczy powodujące wyrzuty sumienia. Jakie dwie? Tu ktoś nie uczynił tego co dobre, nie uczynił tego co korzystne, nie uczynił tego co pożyteczne, ale wykonał złe, okrutne, niesprawiedliwe czyny. Ma wyrzuty sumienia gdy myśli: 'Nie uczyniłem tego co dobre', ma wyrzuty sumienia gdy myśli: 'Uczyniłem zło'. Te, mnisi, są dwie rzeczy powodujące wyrzuty sumienia”. Itv 30

Nie jest to bynajmniej jakaś specyficznie buddyjska postawa i dotyczy raczej każdego inteligentnego człowieka: Jeszcze ciągle bardziej boję się własnego sumienia niż świata. Marai 

Jeżeli twoje czyny są szlachetne, niech wiedzą o nich wszyscy; jeżeli podłe, to cóż z tego, że nikt o nich nie wie, skoro wiesz ty sam? Żal mi cię, jeśli lekceważysz takiego świadka! Seneka

Jednak praktykujący Naukę Buddy znajduje się w odmiennym położeniu niż starający się postępować etycznie ateista. Dochodzi u niego bowiem czynnik obawy przed zejściem do niższych światów, takich jak piekła, świat zwierząt czy królestwo duchów. Innymi słowy, praktykujący Dhammę ma znacznie więcej powodów by wypracować i rozwinąć u siebie wstyd i obawę przed błędnym działaniem niż inni ludzie. Nawet chrześcijanin może liczyć na łaskę i wybaczenie Boga, podczas gdy zgodnie z Dhammą, nie ma ucieczki przed bólem, który zadaliśmy innym czującym istotom.

Pewnego razu Zrealizowany przebywał w pobliżu Savatthi w Gaju Jeta w parku Anathapindiki. Przy tej okazji liczni chłopcy męczyli ryby w stawie. Wtedy Zrealizowany po ubraniu szaty i zabraniu miski i płaszcza, udał się do Savatthi na żebraczy obchód i wtedy zobaczył tych chłopców pomiędzy Savathi i Gajem Jeta męczących ryby. Widząc to podszedł do nich i powiedział: „Chłopcy, czy boicie się bólu? Czy nie lubicie bólu?” „Tak, czcigodny panie, boimy się bólu. Nie lubimy bólu”. Wtedy, rozumiejąc tego znaczenie, Zrealizowany wygłosił przy tej okazji taką wypowiedź:

Jeżeli boisz się bólu, jeżeli obawiasz się bólu,
Nie podejmuj się złych działań otwarcie czy ukrycie.
Jeżeli podjąłeś się złych działań, czy robisz je teraz,
Nie unikniesz bólu, choćbyś próbował uciec.
U5:4

Ale sprawa z wstydem i obawą przed błędnym działaniem nie jest tak prosta i obejmuje też inne aspekty, niż powyższy przykład. Znęcanie się nad czującymi istotami może być odrzucone choćby dzięki empatii. Są jednak działania przed którymi nie powstrzymuje nas ani empatia ani też wzorce kulturowe; to działania które w danej społeczności są tolerowane i uważane za normalne, a których jednak zgodnie z Dhammą nie powinniśmy podejmować, wstydząc się przed ariya którzy powstrzymują się od takich działań i obawiając się przyszłych rezultatów tych działań. Klasycznym przykładem takiego działania jest picie alkoholu. Wypicie dwóch piw wieczorem jest uważane u nas za coś całkiem normalnego, podczas gdy zgodnie z Nauką Buddy powinniśmy się wstydzić i obawiać takiego działania, gdyż jest to oczywiste łamanie pięciu wskazań. Budda określa sprawę dość prosto i jednoznacznie:

Picie alkoholu gdy utrzymywane przy istnieniu i praktykowane, prowadzi do odrodzin w piekle, świecie zwierząt lub świecie duchów. Najłagodniejszy rezultat wynikający z picia alkoholu, jest taki, że gdy pojawia się jako człowiek, wiedzie to do szaleństwa. AN 8.40

Jak widzimy jest się czego obawiać. Może powstać pytanie czy takie straszenie piekłem nie prowadzi do nerwicy eklezjogennej? Bez wątpienia u głupców którzy nie przestrzegają jako świeccy pięciu wskazań a jako mnisi wskazań mnicha, może wystąpić taka nerwica. Ale i tak ci głupcy są w znacznie lepszej sytuacji od głupców którzy ani nie boją się łamać wskazań ani też nie przeżywają z tego powodu większych rozterek duchowych. Człowiek w samsarze idzie wąską ścieżką na skraju przepaści i jeden nierozważny krok może spowodować jego upadek. Jeżeli naprawdę boimy się piekła, to jest szansa, że zaczniemy zachowywać się odpowiednio. Problem z głupcami niestety jest taki, że nie mają wstydu i obawy przed błędnym działaniem i zaczynają się bać gdy jest już za późno. Jeżeli ktoś chciałby wyrobić u siebie nerwicę eklezjogenną, która powstrzyma go od błędnego działania polecam lekturę dwóch sutr M129 i M 130, kończąc obserwacją Nanamoli Bhikkhu: We wszystkich piekłach jakie wszystkie religie opisały, jednakowość i brak oryginalności jest rzeczą najbardziej uderzającą.

Empatia w Nauce Buddy

Budda, obdarzony współczuciem, chce by świadome istoty uniknęły cierpienia. Ponieważ jednak to my sami sprowadzamy na siebie cierpienie, działając pod wpływem chciwości, nienawiści i złudzenia, to od nas zależy czy unikniemy cierpienia, wstrzymując się od nieodpowiedniego działania. Jedną z metod jakie obrał Budda by świadome istoty przestrzegały pięciu wskazań*, jest powołanie się na empatię. Nie dla wszystkich autorytet Buddy jest wystarczający, by uwierzyć w to, że łamanie pięciu wskazań nieuchronnie wiedzie do cierpienia. Ale być może argumenty odwołujące się do empatii, trafią komuś do przekonania, a wiara w Buddę przyjdzie później, wraz z praktykowaniem pięciu wskazań.

W Savatthi. Przy tej okazji Król Pasenadi z Kosala udał się na górny taras pałacu wraz z Królową Maliką. Wtedy Król Pasenadi z Kosala powiedział do Królowej Maliki: „Czy jest Maliko, ktoś bardziej droższy tobie niż ty sama?" „Nie ma nikogo bardziej mi droższego niż ja sama. Ale czy jest wielki królu, ktoś bardziej droższy tobie niż ty sam?" „Dla mnie także nie ma nikogo bardziej mi droższego niż ja sam”. Wtedy Król Pasenadi z Kosala wyszedł z pałacu i podszedł do Zrealizowanego. Gdy się zbliżył, złożył hołd Zrealizowanemu, usiadł z boku i zdał sprawę Zrealizowanemu ze swojej konwersacji z Królowa Maliką. Wtedy Zrealizowany, po zrozumienia znaczenia tego, przy tej okazji wyrecytował te wersy:

Po przemierzeniu wszystkich stron umysłem
Człowiek nie znajduje nikogo droższego sobie niż on sam.
Tak samo, każda osoba uważa się za najdroższą;
Stąd ten kto kocha siebie, nie powinien krzywdzić innych. SN 3:8

Widzimy tu na pierwszym miejscu postawę autentyczności, podczas gdy wielu ludzi stara się wmówić sobie i innym, że ich działania przede wszystkim na względzie mają dobro innych a nie swe własne, para królewska widzi głębiej. Zwykły człowiek nie jest w stanie uciec od egoizmu i uważa siebie za sobie najdroższego. Ale, mówi Budda, skoro tak, to miej poszanowanie dla cudzego egoizmu. Innymi słowy odwołuje się do złotej zasady: nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Oto pouczenie dane przez Buddę, świeckim z miejscowości Bambusowa Brama. Podeszli oni do Buddy i powiedzieli:

„Mistrzu Gotama, mamy takie pragnienia, chęci i nadzieje jak te: 'Niech przebywamy w domach zatłoczonych przez dzieci! Niech cieszymy się drewnem sandałowca z Kasi! Niech przyozdabiają nas girlandy, pachnidła i maści! Niech otrzymujemy złoto i srebro! Niech z rozpadem ciała, po śmierci, odrodzimy się w dobrej destynacji, w niebiańskim świecie!' Skoro mamy takie pragnienia, chęci i nadzieje, niech mistrz Gotama nauczy nas Dhammy w taki sposób, że będziemy mogli przebywać w domach zatłoczonych przez dzieci, cieszyć się drewnem sandałowca z Kasi, być przyozdabiani girlandami, pachnidłami i maściami, otrzymywać złoto i srebro i z rozpadem ciała, po śmierci, odrodzimy się w dobrej destynacji, w niebiańskim świecie”.

"Nauczę was, gospodarze, ekspozycji Dhammy z zastosowaniem do siebie. Słuchajcie i bacznie uważajcie na to co powiem”. „Tak, panie”, odpowiedzieli bramini z Bambusowej Bramy. Zrealizowany rzekł to:

„Czym gospodarze jest ekspozycja Dhammy, z zastosowaniem do samego siebie? Tu, gospodarze, szlachetny uczeń rozmyśla w ten sposób: 'Jestem tym, który chce żyć, który nie chce umrzeć; pragnę szczęścia i odczuwam awersję do cierpienia. A skoro jestem tym, który chce żyć, który nie chce umrzeć oraz pragnę szczęścia i odczuwam awersję do cierpienia, gdyby ktoś odebrał mi życie, nie byłoby to dla mnie przyjemne ani miłe. I gdybym ja odebrał życie innemu - temu kto chce żyć, który nie chce umrzeć, oraz pragnie szczęścia i odczuwa awersję do cierpienia – to również nie byłoby to dla niego przyjemne ani miłe. Co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie, jest również niemiłe i nieprzyjemne dla drugiego. Jak mógłbym czynić drugiemu to co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie?' Po przemyśleniu tego w ten sposób, powstrzymuje się sam od destrukcji życia, zachęca innych by powstrzymali się od destrukcji życia, i przemawia zachwalając powstrzymywanie się od destrukcji życia. W ten sposób jego cielesne prowadzenie się jest oczyszczone w trzech aspektach.

I znów, gospodarze, szlachetny uczeń rozmyśla w ten sposób: 'Gdyby ktoś zabrał mi to czego nie dałem, to jest popełnił kradzież, nie byłoby to dla mnie przyjemne ani miłe. I gdybym ja zabrał innemu to co nie zostało dane, to jest popełnił kradzież, to również nie byłoby to dla niego przyjemne ani miłe. Co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie, jest również niemiłe i nieprzyjemne dla drugiego. Jak mógłbym czynić drugiemu to co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie?' Po przemyśleniu tego w ten sposób, powstrzymuje się sam od zabierania tego co nie dane, zachęca innych by powstrzymali się od zabierania tego co nie dane, i przemawia zachwalając powstrzymywanie się od zabierania tego co nie dane. W ten sposób jego cielesne prowadzenie się jest oczyszczone w trzech aspektach.

I znów, gospodarze, szlachetny uczeń rozmyśla w ten sposób: 'Gdyby ktoś cudzołożył z moimi żonami, nie byłoby to dla mnie przyjemne ani miłe. I gdybym ja cudzołożył z żonami innego, to również nie byłoby to dla niego przyjemne ani miłe. Co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie, jest również niemiłe i nieprzyjemne dla drugiego. Jak mógłbym czynić drugiemu to co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie?' Po przemyśleniu tego w ten sposób, powstrzymuje się sam od niewłaściwego zachowania seksualnego, zachęca innych by powstrzymali się od niewłaściwego zachowania seksualnego, i przemawia zachwalając powstrzymywanie się od niewłaściwego zachowania seksualnego. W ten sposób jego cielesne prowadzenie się jest oczyszczone w trzech aspektach.

I znów, gospodarze, szlachetny uczeń rozmyśla w ten sposób: 'Gdyby ktoś naruszał moje dobro fałszywą mową, nie byłoby to dla mnie przyjemne ani miłe. I gdybym ja naruszał dobro innego fałszywą mową, to również nie byłoby to dla niego przyjemne ani miłe. Co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie, jest również niemiłe i nieprzyjemne dla drugiego. Jak mógłbym czynić drugiemu to co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie?' Po przemyśleniu tego w ten sposób, powstrzymuje się sam od fałszywej mowy, zachęca innych by powstrzymali się od fałszywej mowy, i przemawia zachwalając powstrzymywanie się od fałszywej mowy. W ten sposób jego cielesne prowadzenie się jest oczyszczone w trzech aspektach.

I znów, gospodarze, szlachetny uczeń rozmyśla w ten sposób: 'Gdyby ktoś poróżnił mnie z moimi przyjaciółmi mową która dzieli, nie byłoby to dla mnie przyjemne ani miłe. I gdybym ja poróżnił innego z jego przyjaciółmi mową która dzieli, to również nie byłoby to dla niego przyjemne ani miłe. Co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie, jest również niemiłe i nieprzyjemne dla drugiego. Jak mógłbym czynić drugiemu to co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie?' Po przemyśleniu tego w ten sposób, powstrzymuje się sam od dzielącej mowy, zachęca innych by powstrzymali się od dzielącej mowy, i przemawia zachwalając powstrzymywanie się od dzielącej mowy. W ten sposób jego cielesne prowadzenie się jest oczyszczone w trzech aspektach.

I znów, gospodarze, szlachetny uczeń rozmyśla w ten sposób: 'Gdyby ktoś odezwał się do mnie ostrą mową, nie byłoby to dla mnie przyjemne ani miłe. I gdybym ja odezwał się do innego ostrą mową, to również nie byłoby to dla niego przyjemne ani miłe. Co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie, jest również niemiłe i nieprzyjemne dla drugiego. Jak mógłbym czynić drugiemu to co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie?' Po przemyśleniu tego w ten sposób, powstrzymuje się sam od ostrej mowy, zachęca innych by powstrzymali się od ostrej mowy, i przemawia zachwalając powstrzymywanie się od ostrej mowy. W ten sposób jego cielesne prowadzenie się jest oczyszczone w trzech aspektach.

I znów, gospodarze, szlachetny uczeń rozmyśla w ten sposób: 'Gdyby ktoś odezwał się do mnie frywolną mową i bezużyteczną paplaniną, nie byłoby to dla mnie przyjemne ani miłe. I gdybym ja odezwał się do innego frywolną mową i bezużyteczną paplaniną, to również nie byłoby to dla niego przyjemne ani miłe. Co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie, jest również niemiłe i nieprzyjemne dla drugiego. Jak mógłbym czynić drugiemu to co jest nieprzyjemne i niemiłe dla mnie?' Po przemyśleniu tego w ten sposób, powstrzymuje się sam od frywolnej mowy i bezużytecznej paplaniny, zachęca innych by powstrzymali się od frywolnej mowy i bezużytecznej paplaniny, i przemawia zachwalając powstrzymywanie się od frywolnej mowy i bezużytecznej paplaniny. W ten sposób jego cielesne prowadzenie się jest oczyszczone w trzech aspektach.
SN 55: 7

Należy jednak pamiętać o celu dla którego Budda zachęca nas do etycznego życia, niezależnie czy robi to opisując przyjemności, które spotykają moralnego człowieka tutaj i teraz jak i w przyszłym życiu, strasząc złymi konsekwencjami nieetycznych zachowań, czy też odwołując się do naszej empatii. Celem tym nie jest  bynajmniej stworzenie harmonijnego społeczeństwa. Społeczeństwo żyjące w szczęściu i dostatku wynikającym z moralnego życia jest niejako efektem ubocznym w Nauce Buddy. Na pierwszym miejscu Budda stawia moje i twoje szczęście, jeżeli ty i ja chcemy uniknąć bólu, musimy wieść życie etyczne. Warto pamiętać, że na wyższych szczeblach poznania ludzie wybierają śmierć niż możliwość złamania pięciu wskazań. I taki też powinien być nasz ideał do którego należy dążyć. I jeżeli w chwili obecnej, brakuje nam odpowiedniej wiary w Buddę, możemy prowadzić etyczne życie odwołując się do naszej empatii.


1. Pāṇātipātā veramaṇī sikkhāpadaṃ samādiyāmi. 
Zobowiązuję się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od odbierania życia.
2. Adinnādānā veramaṇī sikkhāpadaṃ samādiyāmi.
Zobowiązuję się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od brania tego, co nie jest mi dane.
3. Kāmesumicchācāra veramaṇī sikkhāpadaṃ samādiyāmi.
Zobowiązuję się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od niewłaściwego zachowania seksualnego.
4. Musāvādā veramaṇī sikkhāpadaṃ samādiyāmi.
Zobowiązuję się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od fałszywej mowy.
5. Surāmerayamajjapamādaṭṭhānā veramaṇī sikkhāpadaṃ samādiyāmi.
Zobowiązuję się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od spożywania destylowanych i sfermentowanych trunków, które są przyczyną braku uważności. (To obejmuje oczywiście także inne środku odurzające jak np. marihuana)

środa, 29 stycznia 2014

Lekcje Dhammy - 4


"Vaccha, spekulacyjny pogląd jest terminem na to z czym Tathagata nie ma nic wspólnego. To co jest znane przez Tathagatę to: 'Taka jest materia, takie jej powstanie, taki zanik, takie jest uczucie, takie jego powstanie, taki zanik, taka jest percepcja, takie jej powstanie, taki zanik, takie są determinacje, takie ich powstanie, taki zanik, taka jest świadomość, takie jej powstanie, taki zanik'. Z uwagi na to Tathagata jest wyzwolony przez wyczerpanie, zanik, wstrzymanie i uwolnienie się od wszystkich wyobrażeń, wszelkiej ja-twórczości, moje-twórczości i dogłębnych tendencji do wyobrażeń, przez nie utrzymywanie tych rzeczy". M 72



Wędrowiec Vacchagotta jest zainteresowany nie tylko pytaniami zajmującymi się naturą świata i pośmiertnymi losami Tathagaty, ale również tym, dlaczego sam Tathagata nie utrzymuje żadnego z poglądów na te tematy, które tak interesowały jego i jego współczesnych.

Oczywistą nieprawdą jest, że nie ma nic złego w tych pytaniach, a tylko są one nie związane bezpośrednio z Nauką Buddy.

Malunkyaputto, jeżeli jest pogląd: 'świat jest wieczny', święte życie nie może być prowadzone i jeżeli jest pogląd: 'świat nie jest wieczny', święte życie nie może być prowadzone. Niezależnie czy jest pogląd: 'świat jest wieczny', czy jest pogląd: 'świat nie jest wieczny', są tam narodziny, starość, śmierć, żal, płacz, ból i smutek i rozpacz, zniszczenie których opisuję tutaj i teraz. Jeżeli jet pogląd 'świat jest skończony' ... 'świat jest nieskończony' ... 'dusza i ciało to jedno', ... 'dusza to jedna rzecz, a ciało to druga rzecz' , 'po śmierci Tathagata istnieje' ... 'po śmierci Tathagata nie istnieje' ... 'po śmierci Tathagata istnieje i nie istnieje', święte życie nie może być prowadzone i jeżeli jest pogląd:' 'po śmierci Tathagata ani istnieje ani nie istnieje', święte życie nie może być prowadzone. Niezależnie czy jest pogląd: 'po śmierci Tathagata istnieje i nie istnieje'' czy jest pogląd: 'po śmierci Tathagata ani istnieje ani nie istnieje', są tam narodziny, starość, śmierć, żal, płacz, ból i smutek i rozpacz, zniszczenie których opisuję tutaj i teraz. M 63

Można powiedzieć odwrotnie, czy nawet przewrotnie; zrozumienie natury tych pytań jest bezpośrednio związane z Nauką Buddy.

I teraz, prawdą jest, że te pytania się niezwiązane z istotą praktyki Dhammy, ale są to też pytania źle postawione, to znaczy pytania ukrywające w sobie jakieś błędne założenie. W takim wypadku jakakolwiek odpowiedź na takie pytanie, będzie afirmacją tego błędnego założenia. Takie pytanie może być zadane z premedytacją, i jest wtedy niejako zastawieniem pułapki na naszego rozmówcę; ale bardzo często zarówno pytający jak i dający odpowiedź nie zdają sobie sprawy, że pytanie jest błędnie postawione. Mówi się czasami o tajemniczym milczeniu Buddy. I bardzo często tak naprawdę to milczenie nie kryło w sobie żadnej tajemnicy, i było związane z tym, że pytanie postawione Buddzie, było właśnie pytaniem źle postawionym.

Konkretnie w pytaniach o świat, jakkolwiek na nie odpowiemy, zgadzamy się na to, że istnieje obiektywny świat czasu i przestrzeni. O ile oczywiście to fundamentalne założenie dla zaangażowanych w działalność w świecie jest oczywiste i jego kwestionowanie co najmniej dziwaczne, to dla filozofa nie wszystko jest takie proste, i na przykład Kant niezbicie dowiódł, że zarówno czas jak i przestrzeń są subiektywne.

Jeżeli chodzi o pytanie o losy pośmiertne Tathagaty, to pytający bierze Tathagatę za osobę, która się urodziła i umrze, zatem z punktu widzenia takiego pytającego, pytanie jest jak najbardziej zasadne. To czego jednak ten pytający nie widzi, to to, że Tathagata usunął ze swego doświadczenia ignorancję i nie jest osobą istniejącą w czasie i przestrzeni, nie ma nic z czym Tathagata by się identyfikował, zatem nawet tutaj i teraz, Tathagata jest nie do odnalezienia, jest poza narodzinami i śmiercią.

Podsumowując: zadający te pytania jest pod wpływem sakkaya-ditthi; dlatego też zrozumienie natury tych pytań jest ważne, skoro praktykuje się Dhammę właśnie w celu usunięcia poglądu ucieleśniającego, zawierającego w sobie założenie, że jest się kimś, osobą żyjącą w świecie. Poznanie natury tych pytań i ich właściwa klasyfikacja pomaga nam zobaczyć własną ignorancję.

wtorek, 28 stycznia 2014

Lekcje Dhammy - 3



Mnisi, kiedy świadomość mnicha jest tak wyzwolona, bogowie z Indrą i Brahmą, Pajapati, gdy go poszukują, nie znajdują by świadomość Tathagaty miała coś za wspomaganie. Dlaczego tak jest? Tathagata nie jest już dłużej poznawalny tutaj i teraz, powiadam. M 22

Gdyż tutaj i teraz Tathagata w rzeczywistości i zgodnie z prawdą jest nie do odnalezienia... (Avyākata Samy. 2 <S.iv,384>).

Powód dla którego Tathagata jest nie do odnalezienia, (nawet tutaj i teraz) jest taki, że jest on rupa, vedana, sańńa, sankhara i vińńana sankhaya vimutto, wolny od rozpoznania jako materia, uczucie, percepcja, determinacje czy świadomość. To dokładnie nie ma miejsca w przypadku puthujjana, który w tym sensie, rzeczywiście i zgodnie z prawdą jest do znalezienia]. Nanavira Thera


Powyższe cytaty są o fundamentalnym znaczeniu i stanowią klucz do właściwego zrozumienia Dhammy. Choćby sprawa anatta. Pewni mistrzowie duchowi wyrażają się zwięźle: nie ma ja – nie ma problemu. To oczywistość. Ale jeżeli to oczywistość, to powinno być też dla nas oczywiste, że zwykły człowiek, puthujjana ma problem, problem który nazywa się „ja”. I to ja, będąc samo w sobie puste – nie ma przecież rzeczy którą możemy wskazać palcem: oto czyste „ja”, samo w sobie – szuka pozytywnej identyfikacji; np wskazując na ciało i mówiąc „ja” pokazujemy, że identyfikujemy swe „ja” z ciałem. Mówiąc „jestem wesoły” pokazujemy, że identyfikujemy swe „ja” z uczuciem wesołości. Itd. I tak puthujjana, jako niewyzwolony od identyfikacji, jest do znalezienia. W innej terminologii możemy powiedzieć, że są takie stany jak chciwość, nienawiść i złudzenie. Te stany są jak najbardziej realne i można je namierzyć i określić – a to specjalność Mary Złego.

By się uwolnić spod jego kontroli, musimy się stać dla niego niewidzialni, czyli całkowicie usunąć z naszego doświadczenia stany chciwości, nienawiści i złudzenia. Albo w innej terminologii, poprzez pełną dezidentyfikację z materią, uczuciem, percepcją, determinacjami, i świadomością, stać się nie do odnalezienia. Dopóki się z czymś identyfikujemy, taka identyfikacja daje wsparcie dla świadomości i powoduje jej ustanowienie na imieniu-i-materii, co jest samą istotą zniewolenia.

sobota, 25 stycznia 2014

Lekcje Dhammy - 2


Tak jak wielki ocean ma jeden smak, smak soli, tak też ta Dhamma i Dyscyplina ma jeden smak, smak wolności. Udana


Wolność jest od czegoś. Od czego masz być wolny? Oczywiście, musisz się uwolnić od osoby, za którą się bierzesz, gdyż to ta idea którą masz o sobie utrzymuje cię w zniewoleniu. Nisargadatta Maharaj

Te dwa cytaty przedstawiają nauki na najwyższym poziomie, wypowiedziane przez wiedzących i widzących czym jest cierpienie. Stan bycia osobą jest nierozerwalnie związany z cierpieniem i tylko uwolnienie się od złudzenia bycia kimś konkretnym, zlokalizowanym w czasie i przestrzeni daje nam rzeczywistą wolność. Na początku musimy okazać wiarę, inaczej być może zabraknie nam energii do podjęcia działań. Wiarę w to, że bycie osobą, jest determinowane przez ignorancję, i związku z tym, śmierć ciała w żadnym wypadku nie narusza struktury ignorancji; innymi słowy problem domaga się natychmiastowego działania, i liczenie i czekanie, że rozwiąże się sam, jest złudzeniem.

Odwrotnie, problem może się pogłębić, gdyż obecnie dysponujemy odpowiednią informacją, a w przyszłym życiu możemy się wcale nie zetknąć z Nauką Buddy i po prostu odegramy swą rolę jako osoby, od narodzin aż po śmierć … itd. Większość ludzi tak robi.

Paradoks wolności jako stanu przyjemności, swobody i wolności od cierpienia, polega na tym, że do takiej wolności dochodzimy przez etap wolności na poziomie egzystencjalnym, gdzie taka wolność ani nie jest łatwa, ani przyjemna.

Na przykład, obecnie większość ludzi nawet nie myśli o odejściu w bezdomność. Ale gdyby żyli w czasach Buddy, gdzie młodzież z najlepszych domów odchodziła w bezdomność, i takie odejście byłoby częścią tradycji, całkiem sporo z tych ludzi zdecydowałoby się na ten krok.

Inaczej mówiąc, ci ludzie są mentalnymi niewolnikami, gdyż nie podejmują decyzji sami za siebie, lecz pod wpływem określonych czynników zewnętrznych. Nie chodzi mi tu o to by deprecjonować czyjeś postawy, prawda jest taka, że wszyscy poniżej poziomu arahata są zniewoleni przez jakieś rzeczy, a poczucie bezpieczeństwa jakie daje bycie w grupie, większości jest wrogiem wolności, choćby z tego względu, że bezpieczeństwo to jest złudne, fakt że idąc razem w stronę przepaści czujemy się lepiej, nie zmienia istoty rzeczy: kierujemy się ku własnej zgubie.

Zatem wolność absolutna i wolna od cierpienia osiągana jest stopniowo, najpierw poprzez zaakceptowanie wolności na poziomie egzystencjalnym*. I z tego poziomu dostrzeżenie, że bycie wolnym i bycie osobą to idee niekompatybilne, i by zrealizować prawdziwą wolność musimy przede wszystkim uwolnić się od idei bycia osobą.

Bierdiajew o tym rodzaju wolności:

Błędna jest opinia, że przeciętny człowiek kocha wolność. Jeszcze bardziej jest błędna opinia, że wolność jest łatwa. Wolność jest trudna. Trwanie w niewoli jest łatwiejsze.

Lec:

"Nie lubię chwil wolności - zwierzał się rutynowy niewolnik - zrywają się łączące nas kajdany i człowiek zostaje sam jak palec".

piątek, 24 stycznia 2014

Lekcje Dhammy 1


Być to cierpieć, czym węższy krąg moich samo-identyfikacji, tym dotkliwsze cierpienie spowodowane przez pragnienie i lęk. Nisargadatta Maharaj


Rzeczy są, na przykład ciało jest, istnieje. Jednakże sama obecność ciała nie konstytuuje jeszcze tego co rozumie się przez słowo istnienie, czy egzystencja, np. „ciało jest”, a „ja jestem”, to dwie zupełnie różne wypowiedzi, na różnych poziomach. Pierwsze zdanie jest prawdziwe i nieskażone złudzeniem, natomiast moje istnienie, mnie samego jako podmiotu, czy osoby, jest wspierane przez ignorancję i wymaga dodatkowo samo-identyfikacji, np. jestem ciałem, czy jestem uczuciem, która to identyfikacja jest zawarta implicite w zdaniu jestem smutny. I tu znowu widzimy dwa poziomy, uczucie smutku jak najbardziej jest, istnieje, natomiast „jestem smutny” zawdzięcza swe istnienie ignorancji i samo-identyfikacji z uczuciem smutku, w tym wypadku.

Ale wraz z moim pojawieniem się jako istniejącej osoby, pojawia się lęk, gdyż moje istnienie jest zagrożone. Nie musi to być zagrożenie czysto fizyczne. Skoro uznałem się za muzułmanina, i wiem jak się rzeczy mają, obecność niewiernych jest dla mnie zagrożeniem, choćby z tego powodu, że pokazuje mi to, iż tak naprawdę nie wiem, lecz tylko wierzę, a inni zupełnie nie podzielają mej wiary. To może rodzić pragnienie unicestwienia niewiernych. Oczywiście w obrębie islamu mogę dokonać jeszcze węższej samo-identyfikacji, co tylko powiększy grono mych oponentów. Przykład toporny, ale dobrze ilustrujący omawiany cytat. Jeżeli to zrozumiemy, powinniśmy także zrozumieć drogę do uwolnienia się od pragnienia i lęku, czyli procedurę odwrotną od samo-identyfikacji, to jest dezidentyfikację.

Co prawda zwrot ten nie pojawia się explicite zbyt często w Suttach -atammayata- ale implicite jest zawarty w przekazie czy pouczeniu Buddy by widzieć wszystkie rzeczy tak: „To nie moje, tym nie jestem, to nie moje ja”. Praktyka uważności, też opiera się na dezidentyfikacji, jakikolwiek obiekt się pojawia w naszym doświadczeniu, widzimy go jasno jako obiekt, jako coś zewnętrznego w stosunku do nas, obserwując jego pojawianie się, trwanie, i przemijanie. W przypadki ciała, które jest w miarę stabilnym obiektem, przemijanie wyobrażamy sobie jako jego śmierć, co wzmacnia przekonanie o tym, że faktycznie jako obiekt identyfikacji ciało sprowadza na nas śmierć.

Warto zauważyć, że doktryna anatta, dotyczy właśnie tego. Nie oznacza ona bynajmniej, że „nie ma ja”, a tylko, że wszystkie rzeczy są „nie-ja” - czytaj: żadna rzecz nie jest godna tego by się z nią identyfikować.